Kapitan Toledano

Jedyny dobry komendant ,który nawet nie ściga Zorro ,tylko darzy go szacunkiem.
Zastanawia mnie to zaufanie do Diego i prośba by zaopiekował się jego żoną.
Jakoś kapitan się nie boi ,że młody ,przystojny De la Vega może oczarować jego żonę.
A może kapitan się domyśla ,że Diego to Zorro i dlatego ,darzy go takim zaufaniem ?

Kiedy byłem jeszcze mały, określałem tego komendanta podobnie jak ty "dobrym".
Może właśnie dlatego, że był "dobry", nie chciał schwytać Zorro, który także działał dla dobra ludzkiego. Jest nawet wspaniała scena w jednym z odcinków, w którym to Toledano i Zorro walczą u swojego boku z nieprzyjacielem.
Mnie także dziwiło te wielkie zaufanie komendanta do Don Diego. Pomyślałem sobie o tym samym, że powierza opiekę nad swoją żoną przystojnemu młodemu mężczyźnie, który ma chronić ją... właśnie przed zalotami młodych amantów.

Zgadzam się, mnie też najbardziej utkwiła w pamięci wspólna walka Toledano i Zorro i ten moment, gdy Zorro rzuca komendantowi swoją szablę, a potem to wahanie, czy Toledano mu ją odda, czy przebije go na wylot... ech Smile

Racja, przystojny Diego chroniący żonę komendanta - to było co najmniej podejrzane Smile

pewnie gdyby to nie był film dla dzieci, a Diego miał trochę niższe morale... mogłoby być różnie..
Ale cieszę się, że Diego, nawet pod nieobecność komendanta, zachowywał się jak dżentelmen.
a poza tym, on i tak i wiedział co ma za uszami Raquel. zdawał sobie sprawę, że to wilk w owczej skórze.

Świetna postać dobry , sprawiedliwy komendant , wielka szkoda że bardzo szybko zniknął on z serialu mogli stworzyć razem z Zorro doskonały duet i razem ścigać przestępców poza tym ciekawe czemu nie wrócił do Los Angeles przecież formalnie to on był nadal komendantem do końca serialu